Wesele pod namiotami w górach
W tym roku śluby musiały zostać lekko przeorganizowane, wesele podczas pandemii jak się okazało przy ciągłych zmianach obostrzeń najbezpieczniej było zrobić na zewnątrz. Planowo Ania i Mateusz mieli bawić się w okolicach Bielska-Białej, a dokładnie w Gościńcu Szumnym w Nałężu. Tak po części zostało, tylko zamiast pod dachem impreza przeniosła się na działkę obok, pod namiotami z pięknym widokiem na góry i był to absolutnie doskonały pomysł. Wesele pod namiotami idealnie do nich pasowało, nie wkładają niczego w niepotrzebne schematy i tak samo zrobili ze swoim dniem. Parkiet po chmurką, sznury żarówek, światełka, polne kwiaty, słoneczniki, namioty i wszystko to razem wyglądało prawie jak ślub w Harrym Potterze!
Ślub boho
Boho czyli ukłon w stronę natury: luźne zwiewne materiały, połączenie hipisowskiego stylu, swobody, wszystkie frędzle, makramy, koronki, nasze ulubione kolory Ziemi! W tym przypadku była to lekko polska wersja, bo można powiedzieć połączona z folkowym stylem przypominającym sielankową słowiańską wieś. Para Młoda to kwintesencja boho stylizacji na ślub: lekka suknia z koronki, kapelusz i kowbojki i do tego te piękne długie rude włosy Panny Młodej! Pan Młody w garniturze w kratę i skórzanych brązowych szelkach, wyglądający jak prosto z katalogu. Nie przedłużając najlepiej będzie jeśli zobaczycie to sami!
Lokalizacja: Gościniec Szumny, Nałęże
Film: Magiczny Pixel
Suknia Panny Młodej: Joanna Niemiec
Garnitur Pana Młodego: Twisted Tailor
Ślub – drewniany kościół w okolicach Bielska-Białej
Ślub odbył się w kameralnym gronie, w drewnianym klimatycznym kościele NMP w Juszczynie,
ulokowany 40 minut od miejsca wesela czyli Gościńca Szumnego.
Wesele pod namiotami – Gościniec Szumny w Jaworzu
Szczęście w nieszczęściu, pandemia trochę zmieniła cały plan tego wesela. Ze względu na bezpieczeństwo imprezę zorganizowano na zewnątrz. Gdyby jednak pogoda się zepsuła, była możliwość przeniesienia się do środka, gdzie zazwyczaj odbywają się wesela. Wszystko to na terenie Gościńca Szumnego w Jaworzu, w tym samym miejscu w którym odbywały się przygotowania Pana Młodego. Odwiedzamy to miejsce całkiem często, ale pierwszy raz widzieliśmy je w takiej odsłonie. Wesele pod namiotami to naszym zdaniem świetny pomysł więc mamy nadzieję, że w przyszłości więcej naszym par zdecyduje się na taką opcję!
Parkiet do tańczenia w plenerze
Za każdym razem, gdy jesteśmy na plenerowych weselach, a parkiet do tańczenia jest na zewnątrz wychodzą z tego piękne rzeczy! Ostatnim razem spotkaliśmy takie rozwiązanie również w Oazie Leńcze i przygotowała to firma Light Me.
Szczególnie pięknie wygląda to wieczorem gdy dookoła wiją się girlandy świetlne!
Zdjęcia z drona na ślubie i weselu
Często pytacie nas o zdjęcia z drona! Drona posiadamy, korzystamy i uwielbiamy. Niestety z nim nie jest tak łatwo jak z aparatem i często spotykamy utrudnienia żeby w ogóle móc go użyć. Mówimy, że dron jest raczej na nasz prywatny użytek, bo jest na tyle niepewnym sprzętem (w naprawie był już niezliczoną ilość razy). Jeśli jednak mamy możliwość w trakcie wesela i jest na to czas, to z tego korzystamy. Wystarczy jednak, że trafiłaby się nam zła pogoda, deszcz, wiatr lub okazałoby się, że obok jest lotnisko lub strefa wojskowa/wyłączona z możliwości latania. Tym razem jednak wszystko pasowało, więc udało nam się bez przeszkód wylecieć na kilka ujęć.
Krótka sesja w dniu ślubu
Zawsze staramy się wyjść na chociaż 15-20 minut w dniu wesela na krótką sesję, by ubarwić cały reportaż. Para ma wtedy w końcu czas żeby w końcu ze sobą pobyć, porozmawiać i się wyluzować, a my w tym czasie robimy tych kilka zdjęć uchwytując emocje, które są niepowtarzalne i nie do odtworzenia innego dnia. Chociaż kochamy fotografować sesje ślubne innego dnia, bo mamy wtedy dużo więcej czasu i luzu, żeby stworzyć wspólnie coś pięknego, to krótka sesja w dniu ślubu to taki nasz must have, który też pięknie ubarwia cąły reportaż ślubny.
Zimne ognie na weselu
Na polskich weselach już na dobre zagościła moda na zdjęcia z zimnymi ogniami w nocy, która przybyła z zachodu. Musimy przyznać, że (jeśli oczywiście jest to zrobione w odpowiednim miejscu) to zawsze jest bardzo fotogeniczne. Do zorganizowania takiego przejścia pod zimnymi ogniami wiele nie trzeba, a zdjęcia wychodzą pięknie! Przede wszystkim warto zaopatrzyć się w te długie zimne ognie, by paliły się jak najdłużej. Istotnym faktem jest też kilka świeczek, czy zapalniczek, by goście nie musieli odpalać z jednego źródła. Resztą zajmiemy się my!
Więcej reportaży se ślubów możecie zobaczyć tutaj.
Zapraszamy również na naszego Instagrama!