Ślub plenerowy w Warszawie – Boathouse
Jak zorganizować ślub plenerowy w Polsce? Na pewno planując opcje B, że może być to ślub w deszczu! Chociaż wierzymy, że śluby w plenerze mają nad sobą szczęśliwą aurę i deszcz jak już ma być to będzie albo przed, albo po, ale nigdy w trakcie. Przynajmniej u nas działa taki schemat. Co zrobić gdy zapowiadają deszcz na dzień ślubu? Na pewno kupić parasole! Oprócz tego, starać się nie panikować, deszcz często jest najweselszym dodatkiem do ślubu. Widzieliśmy już dużo różnych rozwiązań, można zbudować prowizoryczny dach z materiału czy wypożyczyć namiot eventowy, a tym razem były nawet gumowe nakładki na obcasy dla pań! Deszcz nie musi wszystkiego zepsuć. Śluby plenerowe są wciąż naszymi ulubionymi, obecność natury dookoła sprzyja wzruszeniom, pięknemu światłu i często atmosferze jak z marzeń. Ale wracając do deszczu – był taki miesiąc, w którym co tydzień byliśmy na plenerowym weselu w Warszawie. Co tydzień w sobotę była ulewa, która wykrzywiała parasole w drugą stronę. Co tydzień w sobotę 2 godziny przed ceremonią nagle wychodziło lipcowe słońce, a świat jakby zapomniał, że ktoś włączył prysznic z nieba. Tym razem było dokładnie tak samo, piękny Warszawski plenerowy ślub dokładnie nad Wisłą. My ten ślub lubimy nieprzeciętnie bardzo, bo nie zawsze spotyka się taką szczerość, autentyczność w oddawaniu emocji. Wszystko było na miejscu, nawet ten deszcz nikogo za bardzo nie przestraszył. Głównym punktem programu było to, że pobiera się dwójka ludzi, która się ubóstwia i wszystko obracało się wokół tego. Były przemowy, wzruszenia, uśmiechy. Nie tort, nie pierwszy taniec, fotobudki, chociaż lubimy to bardzo i czujemy się wtedy trochę jak w Disneylandzie. Bez przegadania, mnóstwo miłości, takiej siostrzanej, rodzinnej i ciepłej.
Boathouse Restaurant Warszawa
Nigdy nie słyszeliśmy o tym miejscu i nie wiemy dlaczego, bo to idealne miejsce na ślub plenerowy w Warszawie. Wszystko parę kroków od brzegu Wisły, więc od razu można wybrać się na kilka zdjęć w czasie wesela. Wiele nie trzeba było, żeby to miejsce wyglądało jak z filmu. Pergola z kwiatów zrobiona przez przyjaciół, menagerka opruszyła wszystko płatkami róży, a do tego taaaakie jedzenie w Boathouse, że głowa mała (uwierzcie, trochę już w życiu napróbowaliśmy). Przygotowania pary młodej również odbyły się na miejscu, w pokoju na górze. Także, polecamy wszystkim parom które jeszcze nie mają swojego miejsca na ślub. To chyba wszystko, zapraszamy do obejrzenia reportażu ze ślubu cudownych Zosi i Piotrka.
Plener w dniu ślubu
Sesje poślubne lubimy bardzo. Mamy wtedy trochę więcej czasu na wymyślanie i kombinowanie, nikt się nie stresuje czasem i to dobra okazja by móc zrobić sobie podróż. My właśnie w takiej formie proponujemy parom sesje po ślubie, jako reportaż z podróży. Mimo tego, wiemy że to opcja nie dla każdego i zawsze staramy się wyjść na 15-20 minut na krótką sesję w dniu ślubu. Mamy wtedy idealny moment, emocje których nie da się powtórzyć, a pary które wcześniej mówiły że są “niezdjęciowe” nagle stają się najlepszymi modelami, bo już jest po wszystkim co najbardziej stresujące.
Zapraszamy do obejrzenia innego wpisu ze ślubu plenerowego!